Wlasnie czekam na moj autobus do Limy, ktory zabierze mnie z tego oceanicznego raju, w ktorym bylam trzy dni. Tak mi bylo dobrze w moim hotelu na bezludnej bialej plazy, ze nawet nie chcialo mi sie jechac do miasta po internet i zakupy, czy co tam jest jeszcze potrzebne z tych dobroci cywilizacji.
Zostaly mi juz tylko 3 dni do wylotu do San Francisco. Ciezko mi sie zegnac z Ameryka Poludniowa. Jestem pewna, ze musze tu wrocic - jest jeszcze tyle do zobaczenia i do przezycia... moze bedzie kiedys szansa na kolejna podroz zycia. W koncu jest Rambo I, Rambo II, Rambo III itd wiec moze i podrozy zycia moze byc kilka.....
Z lotniska w San Francisco odbierze mnie Danusia i jedziemy na trzy dni do jej letniego domku w Lake Tahoe. Teraz to juz pewnie bedzie jesienno-zimowy domek, ale ciesze sie na nasze spotkanie. A pozniej... wracam do Was :)