Geoblog.pl    gilberta    Podróże    Podróż życia    Dzungla dzien 2
Zwiń mapę
2008
29
paź

Dzungla dzien 2

 
Peru
Peru, Iquitos
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 26992 km
 
Rano obudzila mnie poranna krzatanina mojej ekipy. Nasz dom nie ma scian, a tylko dach spleciony z palmowych lisci. Odrobine intymnosci podczas snu zapewniaja szczelnmie otaczajace nasze materace, geste moskitiery. No i my z Bertien spimy na czyms w rodzaju antresoli, na ktorej mieszcza sie dwa nasze materace i nic wiecej.

Jak zeszlam na dol okazalo sie, ze nasz dzunglowy dom ma wlasciciela. Carlos przyszedl tak cichutko i zdawal sie nie zauwazac, ze ma calkiem liczne towarzystwo. Caly dzien zajmowal sie swoimi codziennymi czynnosciami, a my moglismy mu podziekowac za dach ciepla strawa przygotowana przez Hideto.

Dzisiaj nie przemieszczamy naszego obozu, wiec z niczym nie trzeba sie spieszyc. Po sniadaniu dyndam sobie w hamaku zachwycajac sie poranna aktywnoscia motyli. Te wszystkie wielkie kolorowe stwory fruwaly kolo mnie i siadaly na barierkach. Mozna tak sie w nie gapic w nieskonczonosc. Tym bardziej, ze na dworzu goraco i parno i jakas taka spowolniona jestem, ale to ponoc normalne. Musze sie przyzwyczaic do dzunglowego klimatu.

Jeszcze przed obiadem poszlysmy z Bertien kapac sie w rzece. Woda okazala sie nie taka zla, tylko znacznie jej wzgledem wczorajszego wieczora ubylo. Na srodku wylonila sie wielka drewniana kloda na ktorej mozna bylo wygodnie przysiasc. W koncu mycie i pranie i idziemy na obiad.

Po obiedzie wreszcie spacer po dzungli poza utartymi sciezkami. Nelson toruje nam droge maczeta. O niemal kazdej napotkanej roslinie slysze opowiesc po hiszpansku. Nazw nie pamietam. Zreszta sa one mocno lokalne i podejrzewam, ze nawet tlumaczenie by tu nie pomoglo. Co chwile slyszymy, jaka uzdrawiajaca moc maja te rosliny. Oni tu mowia, ze dzungla daje czlowiekowi wszystko, co jest mu potrzebne, tylko trzeba umiec to wziac. I rzeczywiscie, jak chcialo nam sie pic pilismy wode z liany. To najlepsza i najczystsza woda, jaka tu mozna zdobyc. Probowalismy tez innych dzunglowych owocow. Nie odwazylam sie jednak zjesc na zywca bialego, dzunglowego robaka. Jakos nie moglam wlozyc do ust tego pedraka i go przegryzc. Ale dajcie czasowi czas, moze sie jeszcze stanie. Bertien powiedziala mi, ze taki robak smakuje troche jak mleczko kokosowe. Mhmmm... jeszcze nie teraz.

Zrobilo sie ciemno i wrocilismy na kolacje. Siedzimy przy swieczkach. Ja i Bertien wylewamy na siebie ogrmne ilosci preparatow antykomarowych. Jest tu troche tych krwiopijcow. Ale bardziej denerwujace sa male czarne muszki, ktore jak ugryza to zostaja na skorze czerwone kropki na 2 tygodnie. Cale szczescie, ze mnie one specjalnie nie lubia, ale musza troche polatac nade mna by sie o tym przekonac.

Dzisiejsza noc mam mozliwosc spedzic w samotni jakies 15 minut drogi od naszego obozu. To taki jednooosobowy domek na drzewie nad rzeka. Mnie nie trzeba dwa razy namawiac na takie rzeczy. Nelson i Bertien mnie tam odprowadzili. Jak sie juz wdrapalam na to drzewo to poczulam takie zmeczenie, ze zasnelam szybciej, niz zdazylam pomyslec nad niebezpiecznym? pieknem miejsca, w ktorym jestem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
wiernykibic
wiernykibic - 2008-11-07 20:02
Też nie mogłam w Tajlandii zjeść pędraków, choć były upieczone czy może usmażone, tłusciutkie i przyozdobione zielonymi listkami. Miejscowi traktowali to jako rarytas, kupowali na miseczki i wcinali tak jak my orzeszki.
Co do komarów, to masz dobrą grupę krwi, po tacie. Mnie gryzą z wielkim apetytem.
 
WZ
WZ - 2008-11-08 14:37
Nie wiem co bedzie dalej , ale podoba mi się ,że pijesz wodę i nie jesz robaków i widzisz motyle i... gapisz sie na nie :) całkiem niezle :)
 
wiernykibic
wiernykibic - 2009-01-16 22:39
Zwracam honor kucharzowi. Tu juz nieźle sie prezentuje zaplecze. Zwłaszcza fermowe jaja a nie z krokodyla. Nie zaufałaś jednka wiedzy i umiejętności przewodników co do poszukiwania wody w dzungli, bo butelka z niebieskim korkiem wystaje Ci spod ramienia, gdy pijesz wodę z lian. myślę, ze ta druga smaczniejsza. Czy jest słodka, słona czy wodnista....
 
 
gilberta
Ania T
zwiedziła 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 100 wpisów100 410 komentarzy410 726 zdjęć726 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
14.07.2008 - 15.11.2008