Rano o 6.30 przyszedl pan i stwierdzil, ze nie uda nam sie otworzyc tego samochodu. Pozostaje zadzwonic do Hertza i zapytac, co oni na to. Zadzwonilam na bezplatny numer emergency i nawet byl automatyczny wybor problemu : zatrzasniecie kluczykow! Wisdac nie jestem pierwsza i ostatnia z tym problemem. No i mily pan powiedzial, ze za 45 minut przysle darmowa mazde assistance i mnie oswobodzi. Juz nie wazne, ze 45 mninut zamienilo sie w 3 godzin, za co mnie przepraszano przez 15 minut. Ale jestem uratowana. Mam moje kluczyki i nowe doswiadczenie.
Pozniej zrobilam sobie wycieczke po stozkjach wulkanicznych, jaskiniach uformowanych przez lawe oraz polach lawowych. Spotkalam kolejne sympatyczne amerykansie malzenstwo, z ktorym chodzilam po ciemnych jaskiniach. Sama balabym sie wejsc mimo posiadanej latarki i mapy. Mam klaustrofobie!
No i spotkalam jeszcze czeska rodzinke, ktora lamana angielszczyzna pytala o co: czy sa tu gdzies darmowe kempingi? A pozniej, czy sa darmowe kempingi w Yellowstone? Na koniec czy znam darmowe kempingi w Grand Theton, najlepiej z prysznicami. Odpowiedzialam, ze w kazdym parku narodowym mozna biwakowac za darmo pod warunkiem uzyskania zezwolenia u rengersow, ale niech nie licza na prysznice na szlaku. Nie wiem, czy zrozumial.... jejku, gdziue te czasy, gdy sie spalo na dziko. Ja sie teraz szwendam po polach namiotowych z prysznicami... starzeje sie i nie jestem Czeska rodzinka.
Teraz jestem na kempingu KOA w West Yellowstone. Dzisiaj luksoe. Wlasnie ide rozbic namiot i chlup do basenu. Cena za pole zaporowa - 42 dolce za noc! Jutro zmienam kemping na jakis wewnatrz Yellowstone. Luksusow nie bedzie, ale za to widoki... licze na nie.
PS
Base okazal sie gigantyczna porazka. Z nadzieja powesrowalam do "Indoor pool & spa" i wiecie co zastalam? W drewnianej szopie basenik moze 10 metrow na 5 pelen rozkrzyczanych bachorow, a spa okazalo sie jednym jacquzzi wypelnionym 8 doroslymi, dorodnymi amerykanskim obywatelami. Jakos przeszla mi ochota na odnowe biologiczn :(
Aha, dzisiaj spie w Montanie!